poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział VI

KAŻDY KTO CZYTA ZOSTAWIA KOMENTARZ. O JAKIEJKOLWIEK TREŚCI

***
-ZROBIŁAŚ TO- wydyszała Heather, zanim zdążyłam jej przerwać.
-NIE WIEM DLACZEGO. PO PROSTU…TO ZROBIŁAM.
-O mój boże…- odetchnęła i rzuciła mi się na szyję.
Byłyśmy obecnie u niej w pokoju.
Po tym jak Luke opuścił moje podwórko automatycznie powiedziałam o wszystkim mamie.
Zapytałam czy mogłabym spędzić noc u Heather, żeby ukryć się przed Lukiem lub którymkolwiek z chłopaków.
Nie chciałam rozmawiać z nikim, oprócz mojej przyjaciółki.
-Nawet nie wiem, co mam robić…- westchnęłam.
-Mają próbę jutro o 11…- powiedziała, mrugając.
-Nie. Nie mogę iść. To będzie za bardzo niezręczne- bawiłam się swoimi palcami i patrzyłam jej w oczy.
-Okay, to może być niezręczne… Ale musisz porozmawiać z Lukiem. Zrobisz to wcześniej czy później- uśmiechnęła się.
-Dlaczego uważasz to za zabawne?- zapytałam chichocząc.
-Ponieważ wiedziałam, że to się wydarzy.
-Co się wydarzy?- uniosłam brew.
-To, że się w sobie zakochacie!- wykrzyczała, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
-Jak to wiedziałaś?- zapytałam.
-Wiec…Byliście przyjaciółmi jeszcze przed powstaniem 5SOS, chodziliście razem do szkoły, zawsze spędzaliście ze sobą czas, mówiliście sobie o wszystkim, rozmawialiście cały czas, wiedzieliście wszystko odkąd byliście jeszcze dziećmi…To wszystko narastało, a wy nawet nie zdawaliście sobie z tego sprawy- uśmiechnęła się.
Miała rację…
-Co powinnam zrobić? Powinnam to kontynuować, czy raczej nie?
-Powinnaś działać. Musisz z nim porozmawiać, to rozkaz- skinęła głową.
I wtedy zadałam pytanie, które koniecznie musiałam zadać. –A co jeżeli to zmieni coś między nami?
-Kochanie, rób to co robiłaś. To już działa- wyszeptała.
~
-Idę do domu…- jęknęłam, próbując uciec od Heather.
-Nie! Zrobisz to dzisiaj albo nigdy!- zaprotestowała i przyciągnęła mnie do drzwi.
-Proszę! Chcę tylko iść do domu. To będzie za bardzo niezręczne! Nie mogę tego zrobić!- wyszeptałam, kiedy dziewczyna zadzwoniła dzwonkiem.
-Później mi podziękujesz- zachichotała, kiedy Ashton pojawił się przed nami.
-Hej kochanie!- Heather uśmiechnęła się, kiedy chłopak ją przytulił.
Teraz była moja szansa.
-ADIOS AMIGOS!- krzyknęłam i zaczęłam biec w lewą stronę,  do mojego domu.
Tak! Uciekłam!
Miałam przekroczyć ulicę i akurat na kogoś wpadłam.
-Au- wyjęczałam, podnosząc się.
-Hej Violet, gdzie idziesz?
Zadarłam głowę i zobaczyła Caluma z Lukiem.
-Umm…Wracam do domu?- wymamrotałam.
-Nie idziesz na próbę zespołu?- zapytał znowu.
Szybko zerknęłam na Luke’a, który patrzył w dół i podziwiał swoje buty.
-Ja…
-Oh chodź! Zawsze przychodzisz! My nie gryziemy- Calum zachichotał, po czym przesunął mnie do siebie i we trójkę zaczęliśmy iść w stronę ich domu.
To będzie ciekawe…

***
Króciutki i przejściowy, ale takie też muszą być :)

7 komentarzy:

  1. Kocham to fanfiction!
    Świetnie tłumaczysz!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuu zajebiste, kocham to ♥
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okay...to jest szalone.Poza tym chciałabym dłuższy rozdział,ale masz rację.Krótkie rozdziały też muszą być.Tak czy siak czekam na następny,a ten rozdzał jest dobrze przetłumaczony i nie widzę błędów.Pozdrawiam i życzę chęci do dalszego tłumaczenia.
    @vampsmyloves_

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest świetne *_* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Już czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyna zalicza glebe a Luke podziwia swoje buty... Nie no z sensem xD czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam czekam czekam na kolejny super super super kiedy będzie moment Viuke xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam Cię do Liebster Awards http://cos-o-calumie.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly