KAŻDY KTO CZYTA ZOSTAWIA KOMENTARZ. O JAKIEJKOLWIEK TREŚCI
***
-ZROBIŁAŚ TO- wydyszała Heather, zanim zdążyłam jej
przerwać.
-NIE WIEM DLACZEGO. PO PROSTU…TO ZROBIŁAM.
-O mój boże…- odetchnęła i rzuciła mi się na szyję.
Byłyśmy obecnie u niej w pokoju.
Po tym jak Luke opuścił moje podwórko automatycznie powiedziałam
o wszystkim mamie.
Zapytałam czy mogłabym spędzić noc u Heather, żeby ukryć się
przed Lukiem lub którymkolwiek z chłopaków.
Nie chciałam rozmawiać z nikim, oprócz mojej przyjaciółki.
-Nawet nie wiem, co mam robić…- westchnęłam.
-Mają próbę jutro o 11…- powiedziała, mrugając.
-Nie. Nie mogę iść. To będzie za bardzo niezręczne- bawiłam
się swoimi palcami i patrzyłam jej w oczy.
-Okay, to może być niezręczne… Ale musisz porozmawiać z
Lukiem. Zrobisz to wcześniej czy później- uśmiechnęła się.
-Dlaczego uważasz to za zabawne?- zapytałam chichocząc.
-Ponieważ wiedziałam, że to się wydarzy.
-Co się wydarzy?- uniosłam brew.
-To, że się w sobie zakochacie!- wykrzyczała, jakby to była
najoczywistsza rzecz na świecie.
-Jak to wiedziałaś?- zapytałam.
-Wiec…Byliście przyjaciółmi jeszcze przed powstaniem 5SOS,
chodziliście razem do szkoły, zawsze spędzaliście ze sobą czas, mówiliście
sobie o wszystkim, rozmawialiście cały czas, wiedzieliście wszystko odkąd
byliście jeszcze dziećmi…To wszystko narastało, a wy nawet nie zdawaliście
sobie z tego sprawy- uśmiechnęła się.
Miała rację…
-Co powinnam zrobić? Powinnam to kontynuować, czy raczej
nie?
-Powinnaś działać. Musisz z nim porozmawiać, to rozkaz-
skinęła głową.
I wtedy zadałam pytanie, które koniecznie musiałam zadać. –A
co jeżeli to zmieni coś między nami?
-Kochanie, rób to co robiłaś. To już działa- wyszeptała.
~
-Idę do domu…- jęknęłam, próbując uciec od Heather.
-Nie! Zrobisz to dzisiaj albo nigdy!- zaprotestowała i przyciągnęła
mnie do drzwi.
-Proszę! Chcę tylko iść do domu. To będzie za bardzo
niezręczne! Nie mogę tego zrobić!- wyszeptałam, kiedy dziewczyna zadzwoniła
dzwonkiem.
-Później mi podziękujesz- zachichotała, kiedy Ashton pojawił
się przed nami.
-Hej kochanie!- Heather uśmiechnęła się, kiedy chłopak ją
przytulił.
Teraz była moja szansa.
-ADIOS AMIGOS!- krzyknęłam i zaczęłam biec w lewą
stronę, do mojego domu.
Tak! Uciekłam!
Miałam przekroczyć ulicę i akurat na kogoś wpadłam.
-Au- wyjęczałam, podnosząc się.
-Hej Violet, gdzie idziesz?
Zadarłam głowę i zobaczyła Caluma z Lukiem.
-Umm…Wracam do domu?- wymamrotałam.
-Nie idziesz na próbę zespołu?- zapytał znowu.
Szybko zerknęłam na Luke’a, który patrzył w dół i podziwiał
swoje buty.
-Ja…
-Oh chodź! Zawsze przychodzisz! My nie gryziemy- Calum
zachichotał, po czym przesunął mnie do siebie i we trójkę zaczęliśmy iść w
stronę ich domu.
To będzie ciekawe…
***
Króciutki i przejściowy, ale takie też muszą być :)
Kocham to fanfiction!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz!! <3
Jejuu zajebiste, kocham to ♥
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
Okay...to jest szalone.Poza tym chciałabym dłuższy rozdział,ale masz rację.Krótkie rozdziały też muszą być.Tak czy siak czekam na następny,a ten rozdzał jest dobrze przetłumaczony i nie widzę błędów.Pozdrawiam i życzę chęci do dalszego tłumaczenia.
OdpowiedzUsuń@vampsmyloves_
To jest świetne *_* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Już czekam ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyna zalicza glebe a Luke podziwia swoje buty... Nie no z sensem xD czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńCzekam czekam czekam na kolejny super super super kiedy będzie moment Viuke xD
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Awards http://cos-o-calumie.blogspot.com ♥
OdpowiedzUsuń