niedziela, 19 października 2014

Rozdział XII

-To nic takiego. Mama dzisiaj pracuje do późna, ale obiecała mi wspólny maraton filmowy…Po prostu nie mogłam się tego doczekać, a teraz jest mi trochę przykro- skłamałam.
-Oh, rozumiem…- kontynuował. –Więc, co powiesz na przyjście do mnie i zrobienie twitcama dla fanów?
-Ale oni nie wiedzą, że jesteśmy razem.
-Kilka fanów się domyślało i zapytali się czy to prawda. Do tej pory nie odpowiedziałem.
Chciałam, żeby nasza relacja została sekretem z powodu tego, co się stało trochę wcześniej, ale wiedziałam, że on chce powiedzieć wszystkim jak bardzo mnie kocha i nie chciałam, żeby źle mnie zrozumiał.
-Jasne. Zróbmy to- wymyśliłam uśmiech, kiedy w końcu znaleźliśmy się na plaży.
-Pokochają cię, uwierz- uśmiechnął się szeroko, siadając na piasku.
-A co jeśli nie?- zapytałam.
-Nie przejmuj się. Obiecuję, że będą tobą zachwyceni.  Nasi fani są naprawdę wspierający.
-Nie wiesz tego.
Czy my się spieraliśmy?
Dopiero zaczęliśmy tą randkę, a ja już zaczynałam jej żałować.
-Dlaczego się ich czepiasz?- zapytał gniewnie.
-Nie czepiam się-
-Tak, robisz to. Jesteś zazdrosna czy co? Jesteś moją dziewczyną, oni są tylko fanami.
-To nie dlatego mam z nimi jakiś kłopot!
-WIĘC DLACZEGO?!
-PONIEWAŻ TWOJE GŁUPIE FANKI MNIE UDERZYŁY I KAZAŁY ZGNIĆ W PIEKLE!- wykrzyczałam, przez co większość osób wysłała nam zdziwione spojrzenia.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że płaczę dopóki Luke mnie nie przytulił.
-Przepraszam- wyszeptał.
Nie mogłam nic z tym zrobić. Byłam za bardzo na niego wściekła.
-Chcę pobyć sama- wyszeptałam ostro i odsunęłam się od chłopaka.
-Przepraszam- zaczął, gdy zaczęłam odchodzić.
Jest za późno na przeprosiny.
~
Kiedy znalazłam się w domu, postanowiłam pójść spać.
Nie kłopotałam się nawet z przywitaniem z mamą, nie byłam w nastroju, aby rozmawiać z kimkolwiek.
-Cześć kochanie- uśmiechnęła się, kiedy przekroczyłam próg. Jej uśmiech zniknął, kiedy zorientowała się, że płacze.
-Co się stało?- zapytała, ale ja jak najszybciej pokonałam schody i zamknęłam się w swoim pokoju.
Poczułam telefon, wibrujący w mojej kieszeni.
‘Do: Violet*;
Co się stało z tobą i Lukiem?
(wysłane o 16:45)’
Wiadomość od Heather, więc postanowiłam odpisać.

‘Do: Heather’s the best ;)
Ugh…Nie mów, że ci powiedział…
(wysłane o 16:47)’

‘Do: Violet*;
Jesteśmy wszyscy w domu Ashtona, żeby zrobić twitcama. Powiedział nam, co się wcześniej stało.
(wysłane o 16:50)

‘Do: Heather’s the best ;)
Więc czemu pytasz?
(wysłane o 16:52)

‘Do: Violet*;
Chcę usłyszeć twoją wersję
(wysłane o 16:53)

‘Do: Heather’s the best ;)
Ugh…Dobra
Ja po prostu… Okłamałam go, ponieważ wiem jak mocno kocha swoich fanów i nie chciałam go od nich odłączać. I kiedy próbował mi wmówić zazdrość, to mnie zabolało i sposób w który je bronił. Tak jakby one były jego dziewczynami, a nie ja. W dodatku jakby wszystkie były niewinne. Jeszcze wcześniej grupka dziewczyn podeszła do mnie, powiedziała, żeby zgniła w piekle, a jedna z nich mnie uderzyła…
(wysłane o 16:57)

‘Do: Violet*;
Um…Dobra, rozumiem czemu jesteś smutna, ale Luke czuje się naprawdę okropnie przez to, że czułaś się gorsza od jego fanów.
(wysłane o 17:05)

‘Do: Heather’s the best ;)
Pokazałaś mu moją wiadomość?
(wysłane o 17:07)

‘Do: Violet*;
To był jedyny sposób na poznanie prawdy.
(wysłane o 17:08)

‘Do: Heather’s the best ;)
Zgaduję, że masz racje…
(wysłane o 17:09)

‘Do: Violet*;
Masz zamiar do nas dołączyć?
(wysłane o 17:11)

‘Do: Heather’s the best ;)
Niee…Muszę ochłonąć
(wysłane o 17:13)
Rzuciłam swój telefon obok i po chwili usnęłam.
~
-Psst…Violet
Otworzyłam szybko oczy i usiadłam na łóżku.
Musiałam się przesłyszeć.
Nikogo nie było w moim pokoju…
-Tutaj, na dole!
Spojrzałam na zegarek, 19:00.
Wow, przespałam 2 godziny i nadal jestem śpiąca.
Moje myśli szybko odpłynęły, z powodu hałasu mojego okna.
-Violet!
Powoli zeszłam z łóżka i ruszyłam w kierunku balkonu, tylko po to, żeby zobaczyć Luke’a, stojącego na środku z gitarą w ręku.
-Co?- syknęłam.
-Przepraszam-powiedział.
Wywróciłam oczami i skrzyżowałam ręce. –Przepraszam jest strasznie nadużywane w dzisiejszych czasach. Trudno stwierdzić, czy człowiekowi jest naprawdę przykro.
Chciałam się odwrócić i wrócić do środka, ale wtedy Luke zaczął grać jedną z moich ulubionych piosenek.
I Miss You- Blink 182
Spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie wzrokiem pełnym nadziei.
-Gdzie jesteś, jest mi strasznie przykro
Nie mogę spać, nie mogę śnić dzisiaj
Ta chora obca ciemność
Przychodzi skradając się i straszy cały czas

Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, więc zeskoczyłam z balkonu i szłam przez trawę w stronę chłopaka.
-Nie trać swojego czasu na mnie jesteś już tylko
Głosem w mojej głowie- zaśpiewał ostatni wers. –Violet…Przykro mi.
Spojrzałam na niego, delikatnie się uśmiechając.

 –Jest dobrze- zapewniłam i przyciągnęłam go do namiętnego pocałunku.

***
Znowu opóźnienie -.-
Nadal szukam chętnych do pomocy w tłumaczeniu :)
Dziękuję za komentarze :*
Przypominam o #INGAPL na tt
Szablon by Selly