Minęła godzina próby, a ja już nie mogłam się doczekać
wyjścia stąd.
W czasie występów miałam wrażenie, że każdym patrzył na mnie
i na Luke’a.
Czasami złapałam Caluma, kiedy patrzył na Michaela i
Ashtona, który wystawiał swoją głowę zza Luke’a. Zauważyłam także, że Luke
patrzył na mnie, ale kiedy nasz wzrok się spotykał od razu spuszczał głowę i
patrzył w podłogę.
To było wystarczająco niezręczne i nie chciałam, żeby było
jeszcze bardziej.
Chłopaki zaczęli śpiewać „Unpredictable”, czyli drugą moją
ulubioną piosenkę, ale po prostu nie mogłam się rozluźnić, ponieważ Luke
śpiewał refren.
W czasie tej piosenki każdy patrzył na mnie. Wprawiło mnie
to w ogromne zakłopotanie.
Utkwiłam wzrok w telefonie i przeglądałam jakiekolwiek
tweety na moim timelinie, ale w końcu zdecydowałam się spojrzeć w górę i dać
Luke’owi smak własnego leku.
‘Hey we’re
taking on the world
I’ll take
you where you wanna go
Pick you up
if you fall to pieces
Let me be
the one to save you
Break the
plans we had before
Let’s be unpredictable
Pick you up
if you fall to pieces
Let me be
the one to save you
So let go!
Till’ we've
lost control
And we’ll
stumble through it all
Let’s do something new and unpredictable’ –zaśpiewał głośno,
obydwoje nie odwróciliśmy wzroku przez całą piosenkę.
-Skończyliście?- zapytałam na głos.
-Tak, myślę, że możemy obejrzeć…- zaczął Michael, ale
przerwał, ponieważ moje oczy nadal nie opuszczały Luke’a.-Nie, właściwie…Czy
możecie wszyscy na mnie spojrzeć?
Cisza.
Złość zaczęła rozpływać się w moich żyłach, ponieważ
wiedziałam, że Luke powiedział wszystko chłopakom.
Nawet mu na to nie pozwoliłam.
-Um…Ludzie…Ja um, sądzę, że powinniśmy zostawić Luke’a i
Violet samych, żeby mogli porozmawiać- powiedziała powoli Heather, po czym
wyciągnęła chłopaków, zamknęła drzwi i zostawiła mnie samą z Lukiem.
Kiedy zostaliśmy sami, od razu postanowiłam go zaatakować.
–Czemu im powiedziałeś?
-Ja, ja..
-I dlaczego chłopaki się na mnie gapili? Wiesz, że tego nie
cierpię- mówiłam podniesionym głosem.
-Po prostu daj mi wyjaśnić.
-Co wyjaśnić?!- wrzasnęłam i zaczęłam odwracać się od niego.
-To, że cię kocham!- wykrzyczał i przyciągnął mnie tak, że
stałam z nim twarzą w twarz. –Zakochałem się w tobie od pierwszego dnia. Wiesz
jak długo to ukrywałem? Jedynymi osobami, które wiedziały były Calum, Michael,
Ashton, Heather i moi rodzice. Walczyłem z tym uczuciem dziesięć lat, DZIESIĘĆ
PIEPRZONYCH LAT. Wiesz jak długo umierałem, aby powiedzieć, że cię kocham? I
wtedy… Wtedy, kiedy mnie pocałowałaś…Byłem bardzo szczęśliwy i zszokowany, że
czujesz to samo. Chciałem powiedzieć, co czuję…Ale wtedy wbiegłaś do domu i
zostawiłaś mnie samego. Byłem zmieszany. Musiałem powiedzieć chłopakom. Nie
wiedziałem co robić, okey? Przepraszam, że w końcu się przełamałem i
powiedziałem, co czuję.
Oniemiałam.
Nie wiedziałam, co powiedzieć.
Staliśmy w ciszy przez około dwie minuty, aż w końcu chłopak
zaczął iść w stronę drzwi. –Wiedziałem, że nie powinien ci tego mówić. Nie
jesteś gotowa. J-ja zniszczyłem wszystko…Przepraszam.
Odwrócił się, żeby jeszcze raz na mnie spojrzeć, jego oczy
walczyły ze łzami, zanim wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
Nadal próbowałam to wszystko zrozumieć.
Nie mogłam nawet dłużej stać, musiałam usiąść i wszystko
przemyśleć.
To się naprawdę wydarzyło?
On też mnie lubi?
On mnie kocha?
Trzymał to w sekrecie, przez DZIESIĘĆ LAT?
I wtedy to mnie uderzyło.
Nie lubiłam Luke’a.
Ja go kochałam!
O mój boże!
I po prostu pozwoliłam mu odejść.
Cholera!
Szybko wbiegłam do salonu. –Luke?!
-Wyszedł- powiedział Calum.
-Gdzie poszedł?- zapytałam zmartwiona.
-Nie wiem, nie powiedział nic więcej. Oznajmił tylko, że
musi pobyć sam- powiedziała Heather, wzruszając ramionami.
Wiedziałam gdzie jest.
I z tym wybiegłam z ich domu.
Lał okropny deszcz, kiedy wyszłam na zewnątrz.
Byłam ubrana tylko w shorty i krótki top, więc natychmiast
przemokłam, ale nie przejmowałam się tym.
Musiałam wszystko naprawić.
W końcu zauważyłam dobrze znanego chłopaka, kołyszącego się
lekko na jednej z huśtawek.
Przebiegłam przez ulicę i znalazłam się koło niego.
Delikatnie dotknęłam jego ramię, a on powoli uniósł głowę.
-Co ty tu robisz?- zapytał cicho, patrząc na moje ubranie.
-Przyszłam z tobą porozmawiać- uśmiechnęłam się, kiedy zdjął
swoją kurtkę i zarzucił ją na moje ramiona.
Skinął, żebym kontynuowała, nadal patrząc na mokry piasek
pod jego nogami.
-Przepraszam za bycie taką suką i robienie wszystkiego, żeby
sobie z tym radzić. Byłam zbyt zajęta sobą i myśleniem nad tym, aby nie
zniszczyć naszej przyjaźni…Kiedy prawda jest taka…Też cię kocham- wyszeptałam
ostatnią część, wpatrując się w moje stopy.
Uniósł głowę i się uśmiechnął. –Czekaj. Co?
Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego oczy. –Kocham cię.
Uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie do pocałunku.
Uśmiechnęłam się i położyłam dłonie na jego karku, a on
oplótł swoje ręce wokół mojej talii.
Oderwaliśmy się od siebie po dwóch minutach, łapiąc oddech i
patrząc na siebie szczęśliwie.
-Nie masz pojęcia, jak długo czekałem na ten pocałunek-
odetchnął chichocząc.
***
No i jest siódemeczka :D
W końcu macie Viuke (dzięki za nazwę shippu haha)
A i dziękuję za nominację do Liebster Awards. Nie będę o tym robić postu, więc tylko dziękuję :)