poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział II

Wczorajsza impreza była świetna! Każdy świetnie się bawił. To był bardzo radosny moment. Minęło dużo czasu, odkąd byłam aż tak szczęśliwa.
Usiadłam powolnie na łóżku i ziewnęłam, przeciągając się, po czym sprawdziłam godzinę.
9:46
-Ugh. Muszę być w pracy o 10:30.
Powoli powłóczyłam  swoje ciało z łóżka do mojej łazienki. Spojrzałam na swoje odbicie i prawie dostałam ataku serca. To tak wyglądam rano?
 -O boże…
Szybko umyłam twarz i zęby, przed rozczesaniem swoich kołtunów na włosach i ruszyłam w stronę szafy. Wybrałam proste czarne bikini, białe shorty i moją czerwoną bluzę z białym napisem ‘LIFEQUARD’. Szybko założyłam ubrania i założyłam białe japonki. Włosy związałam w niechlujnego koka i nałożyłam odrobinę wodoodpornej maskary i eyelinera.
Sprawdziłam jeszcze raz godzinę.
10:15
-Cholera, spóźnię się.
Pobiegłam do łazienki i złapałam swoją torbę plażową, upewniając się, że wzięłam ręcznik, krem do opalania, raybany i srebrny gwizdek. Teraz byłam pewna, że jestem gotowa i w końcu pośpiesznie zeszłam na dół.
-Dzień dobry kochanie- mama uśmiechnęła się przysuwając w moją stronę miskę Fruit Loops z mlekiem.
-Dzień dobry, dziękuję- odwzajemniłam uśmiech i szybko skonsumowałam śniadanie.
-Bądź ostrożna i nie rób niczego głupiego! Kocham cię!- krzyknęła, kiedy byłam już przy drzwiach wyjściowych.
-Będę! Też cię kocham mamo!- zachichotałam i wywróciłam oczami.
W końcu wyszłam.
~
Usiadłam na wysokim, ratowniczym  krześle, naprzeciwko brzegu. Jak zwykle na plaży było mnóstwo ludzi. Obserwowałam i wyjęłam swój telefon.
Siedem nowych wiadomości?
Kliknęłam na tekst i zobaczyłam, że wszystkie są od Luke’a. Co za nieudacznik…

‘Do: Violet*;
Oh Violet!
Obudź się ty leniwa dupo ;)
(wysłane o 9:00)’

‘Do: Violet*;
YO PEDALE, OBUDŹ SIĘ. D:<
(wysłane o 9:05)’

‘Do: Violet*;
Jesteś cieniasem.
Nudzi mi się, proszę obudź się. :P
(wysłane o 9:10)’

‘Do: Violet*;
Mój dom się pali!
POMOCY! ;O
(wysłane o 9:15)’

‘Do: Violet*;
Nie mogę uwierzyć, ze się po tym nie obudziłaś… L
Wyskoczyłbym z łóżka, jeśli byś mi coś takiego wysłała…</3
(wysłane o 9:20)’

‘Do: Violet*;
Cholera, dziewczyno. Do której ty śpisz?
(wysłane o 9:25)’

‘Do: Violet*;
A ona się nadal nie obudziła!
Ok, poddaję się. K
(wysłane o 9:30)’

Przed odpisaniem nie mogłam powstrzymać śmiechu z powodu jego komicznych wiadomości.

‘Do: Luke the Penguin :3
Leszczu, obudziłam się 16 minut po twojej ostatniej wiadomości. Przepraszam, Lukey pookie, musiałam się przygotować do pracy, w dodatku się spóźniłam, dlatego nie mogłam odpisać… I dlatego, że dopiero zobaczyłam nowe wiadomości…Więc, jeszcze raz przepraszam.
Oh i swoją drogą, nawet jeśli bym wiedziała, że twój dom stoi w płomieniach i tak bym nie przyjechała. Byłabym za leniwa- LOL, ŻART. KOCHAM CIĘ BARDZO MOCNO <3 <3 <3’

Prawie natychmiast dostałam wiadomość.
‘Do: Violet*;

Lol, spieprzaj. Nie jestem cieniasem, ty jesteś. To nauczka, może powinnaś kłaść się wcześniej. Oh w porządku, rozumiem. Praca to suka.
Kocham cię- LOL NIE- Żart, serio kocham cię… Nawet, jeśli jesteś psychiczna’
Przewróciłam oczami z powodu ostatniej części i znowu mu odpisałam.

‘Do: Luke the Penguin :3
Też cię kocham, nawet kiedy jesteś zarozumiałym dupkiem <3’

‘Do: Violet*;
Aha, nie jestem zarozumiałym dupkiem,  obiecałem ci, że się w niego nie zamienię, pamiętasz?
Więc, tak czy inaczej… Ashton i Heather prawdopodobnie zostają u niej, Michael i Calum zostają na noc u swoich rodzin. Więc może chciałabyś spędzić noc, tutaj ze mną?
Jestem samotny. Proszę? L

Hmm… Szybko napisałam do swojej mamy.
‘Do: Mommy <3
Cześć Mamo!
Luke pyta czy mogłabym dzisiaj u niego nocować?’
Czekałam około 2 minut na odpowiedź.

‘Do: Violet*;
Jasne kochanie, tylko nie rób niczego, czego ja bym nie zrobiła ;)
O której godzinie będziesz jutro w domu?’

Wywróciłam oczami. Jak moja mama mogła tak myśleć?

‘Do: Mommy <3
Eww mamo!
To obrzydliwe…
Prawdopodobnie przed 20.
Wpadnę po pracy, żeby wziąć kilka rzeczy.
Kocham cię! J <3’

I z tym szybko napisałam do Luke’a.
‘Do: Luke the Penguin :3
Mama się zgodziła.
Będę u ciebie około 16.
Muszę kończyć… Szef może się wkurzyć.
Do zobaczenia później.
Kocham cię, cieniasie :3 <3’

Wyłączyłam telefon i z powrotem wrzuciłam go do plażowej torby.
~~
Pokonałam schody do mojego pokoju i zaczęłam pakować rzeczy do snu.
Wyciągnęłam jeden z moich plecaków i wepchnęłam do niego potrzebne rzeczy;  do których należała za duża szara bluza, szare puszyste skarpety, para czarnych spodni do spania, szczoteczka do zębów, maskara, podkład, eyeliner, szczotka do włosów, dezodorant, różowy koc z polaru, jasne shorty z wysokim stanem, biała opaska i biały top.
Szybko przebrałam się w dopasowane majtki i stanik w pingwiny ( nie oceniajcie), białą opaskę, biały krótki top, koralowe szorty i moje białe converse. Rozpuściłam włosy, poprawiając nieład panujący na mojej głowie i zaplotłam je we francuskiego warkocza.
Uśmiechnęłam się do swojego odbicia w lustrze, chwyciłam plecak, telefon i ruszyłam do domu chłopaków.
~~
Po 10 minutach dotarłam do chłopaków. Zapukałam w drzwi, używając naszego ‘Sekretnego kodu’ i po mniej niż 10 sekundach Luke wpuścił mnie do środka.
-Hej, Lukey pookie- zachichotałam i położyłam swój plecak obok kanapy, na której zaraz usiadłam.
Zamknął drzwi wejściowe, po czym usiadł obok mnie. –Musisz przestać mnie tak nazywać.
-Nigdy- uśmiechnęłam się głupawo, a Luke położył głowę na moich kolanach i zarzucił nogi na podłokietnik, po drugiej stronie kanapy.
-Co chcesz obejrzeć?- zapytał, kiedy moje brązowe oczy spotkały jego w kolorze oceanu.
Spojrzałam w dół na niego i wzruszyłam ramionami. –Obejrzyjmy coś fajnego.
Wzięłam pilot ze stolika przy kanapie i zaczęłam przeglądać kanały.
Spongebob…
Family Guy…
The Grudge…
Adventure Time…
Ace of Cakes…
Hannah Montana…
4 Weddings…
Property Brothers…
Sweet 16…
Say Yes To The Dress…
Westchnęłam ciężko poirytowana i kontynuowałam przeglądanie kanałów.
-A Walk To Remember!- pisnęłam z podekscytowania.
-Huh?-  Luke uniósł brew, patrząc na ekran.
-To mój ulubiony film- przewróciłam oczami i pogłośniłam telewizor.
Film dopiero się zaczął i właśnie była scena, kiedy dziecko skacze z wieży do wody i traci przytomność. Landon i jego przyjaciele próbują go bezpiecznie wyciągnąć z wody.
-Nigdy wcześniej nie oglądałem tego filmu- wymamrotał.

-Więc dzisiaj jest twój szczęśliwy dzień, ponieważ go oglądasz- położyłam palec na jego ustach, aby się więcej nie odzywał.

***
No i mamy rozdział 2. Dzięki za wszystkie komentarze :)
Kocham Was <3

4 komentarze:

  1. Czy tylk ja wyczuwam coś nieprzyzwoitego..? haha żartuję.fajnie że to tłumaczysz podoba mi się to opowiadanie i tłumaczenie.pozdrowionka @vampsmyloves_

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha
    Stanik w pingwiny xDDDD
    Weź no naskrob, ten 3 rozdzział, bo nie wyrobię ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno z moich ulubionych opowiadań :) kiedy następny rozdział??

    Zapraszam do mnie http://the-lost-fanfic.blogspot.com/ Fanfiction z Michael'em Clifford'em ♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly