poniedziałek, 6 października 2014

Rozdział XI

Po dwóch dniach musiałam wrócić do szkoły, przez co byłam okropnie zajęta i nie mogłam się spotykać z Lukiem tak często, jak wcześniej.
Oficjalnie potwierdziliśmy wszystkim, że jesteśmy razem.
Wszyscy byli strasznie szczęśliwi z tego powodu i jednogłośnie stwierdzili, że „To była kwestia czasu”
Powoli wstałam z krzesła ratownika i zeszłam na dół.
Dzięki Bogu moja zmiana w końcu się skończyła.
Zaczęłam wychodzić z plaży, kiedy poczułam dwa silne ramiona wokół mojej talii.
Pisnęłam, po czym zorientowałam się kto to był.
-Spokojnie! To tylko ja- zaśmiał się Calum.
-Pieprz się. Przestraszyłeś mnie- westchnęłam z ulgą i uderzyłam go lekko.
-Oww- wydął wargę, pocierając swoje ramie.
-Dobrze- wywróciłam oczami. –Więc, czemu ze mną rozmawiasz?- zapytałam lekko niegrzecznie.
-Oh, to świetny sposób na rozmowę z przyjacielem. Bez powodu, serio. Po prostu miałem się tutaj spotkać z Penelopą i zobaczyłem ciebie, więc stwierdziłem ‘Hej…Czemu nie wystraszyć na śmierć Violet?’.
Zaśmiałam się i uśmiechnęłam.-Okay, więc…Poczekaj. Ty i Penelopa jesteście ten?
Calum spojrzał w dół lekko się uśmiechając, a jego policzki przybrały różowy kolor. –Może.
-Ulala- mrugnęłam porozumiewawczo, kiedy zaczął odchodzić.
-Do zobaczenia później- odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć.
-Do później- zachichotałam, odwracając się i ruszyłam do domu.

~
Kiedy tylko wróciłam do domu, postanowiłam przyszykować wszystkie rzeczy i ubrania na jutro do szkoły.
Dziękuję Bogu za Target.
Wyciągnęłam swoją białą-bordową spódnicę, bordowe zakolanówki, białą bluzkę i moje czarne baleriny.
Nasze szkolne mundurki były okropne, wiem…
Zgięłam swoje ubrania i powiesiłam je na wieszaku, który umieściłam za drzwiami, a swoje buty położyłam obok.
Nie mogłam uwierzyć, że letnie wakacje właśnie się kończyły.
Jedyną rzeczą, która mnie martwiła, było to czy z Lukiem damy sobie radę.
Nie miał zamiaru wracać już do szkoły, więc nie mogłam go widywać tak często jak zazwyczaj.
Byłam zagubiona w myślach i nawet nie zauważyłam, że skończyłam się pakować do szkoły i zapinałam swój plecak.
-Puk, puk.
Obróciłam się i zobaczyłam Luke’a, wchodzącego do pokoju.
-Serio, nie ma po co mówić ‘puk, puk’ jeżeli już wchodzisz do pokoju- uśmiechnęłam się i położyłam torbę na podłodze.
Rzucił się na moje łóżko i odwzajemnił uśmiech. –Masz jakieś plany na dzisiaj?
Potrząsnęłam głową i położyłam się obok niego. –Nie. Czemu pytasz?
-Bez powodu. Po prostu niedługo nie będziemy się widywać tak często z powodu szkoły. Więc pomyślałem, czemu nie spędzić jak najwięcej czasy razem, zanim zostaniemy zawaleni szkołą i pracą?- odpowiedział, a ja przytuliłam się do jego klatki piersiowej.
-Więc jaki masz pomysł?- zapytałam z uśmiechem.
-Gdzie chcesz iść?- zapytał.
-Hmm…Nie wiem. A ty gdzie chcesz iść?- zaśmiałam się, ponawiając pytanie.
-Gdziekolwiek…Tak długo jak jesteś ze mną- pocałował mnie w policzek.
-Plaża?- zaproponowałam, wyskakując z łóżka i złapałam chłopaka.
-Jasne- uśmiechnął się, łapiąc moją rękę i złączając nasze dłonie.

~
Kiedy skończyłam się szykować na plaże poszliśmy do domu Luke’a, aby on także mógł wziąć swoje rzeczy.
-Poczekaj tutaj, dobrze? To zajmie mi tylko pięć minut- powiedział, po czym usiadłam na jednym z krzeseł na ganku.
-Oki doki- zaśmiałam się, kiedy pocałował mnie w policzek i wbiegł do swojego domu.
To był piękny dzień, naprawdę piękny.
Niebo było idealnie niebieskie, słońce mocno świeciło i był lekki wiaterek.
Było po prostu perfekcyjnie.
-O MÓJ BOŻE, TO ONA!
Spojrzałam w górę i ujrzałam grupę blondynek, wchodzące na taras Luke’a.
Kim one do cholery były?
-Umm…Mogę wam w czymś po- zaczęłam, ale jedna dziewczyna przerwała mi uderzając mnie w twarz.
Natychmiast poczułam ból w tym miejscu i przyłożyłam swoją rękę. –CO DO…
-Odwal się. Luke jest nasz, suko- powiedziała druga dziewczyna.
-Zgnij w piekle- powiedziała ostatnia, zanim zdążyłam odpowiedzieć. Zaraz po tym wszystkie się odwróciły i wybiegły.
Poczułam łzy, wypływające z moich oczu.
Czy fanki nienawidzą mnie aż tak bardzo?
Naprawdę chcą, żeby ‘Zgniła w piekle’?
Nigdy nie czułam się tak skrzywdzona i poniżona w całym swoim życiu…
Wypuściłam ostatnie łzy i szybko je starłam.
Luke zaraz wyjdzie, a ja nie chciałam, żeby zobaczył mnie w takim stanie.
Na szczęście nie nałożyłam make-up’a ani nic podobnego, ponieważ wyglądałabym okropnie.
Siedziałam jeszcze przez około 5 minut, nie płacząc, po prostu rozmyślałam nad tym, czy powinnam powiedzieć Luke’owi o tym, co się stało przed chwilą, niestety moje rozmyślenia przerwały dzięki oznajmiające o nadejściu chłopaka.
-Hej kochanie. Gotowa?- zapytał, rzucając swój plecak i wysłał mi mały uśmiech.
-Jasne. Co zajęło ci tak długo?- wymusiłam uśmiech.
Byłam całkiem niezła w udawaniu radość, odkąd moi rodzice się rozwiedli.
Uważam się za profesjonalistkę.
-To jakiś kłopot?- zapytał, odciągając mnie od moich myśli.
-Nie? Dlaczego? Wyglądam na smutną?- odpowiedziałam pewnie.
-Tak troszeczkę. Jeżeli coś się dzieje, wiesz że mogę ci pomóc- uśmiechnął się lekko i przytulił mnie jedną ręką.
Część mnie krzyczała ‘PO PROSTU MU POWIEDZ. ON CIĘ KOCHA, A TY KOCHASZ JEGO. MOŻESZ MU UFAĆ, A ON MOŻE CIĘ OBRONIĆ’.
Ale druga część mówiła ‘To były tylko trzy dziewczyny. Nic takiego. Po prostu wyrzuć to z pamięci. To nie znaczy, że cały fandom cię nienawidzi’.
-No dalej Violet…pomogę ci- wyszeptał ostatnią część, kiedy schodziliśmy z ganka i ruszyliśmy w stronę plaży.

Powinnam mu powiedzieć?

***
KAŻDY KTO PRZECZYTAŁ ZOSTAWIA KOMENTARZ!!!

Notka dłuższa, więc podzielona na podpunkty.

1. Przepraszam. Kompletnie nie miałam czasu na przetłumaczenie rozdziału. Nie chcę, żeby to się jeszcze zdarzyło. Dlatego poszukuję pomocy, do przetłumaczenia co drugiego rozdziału. Chętni pisać na tt- @Wampirka00.
2. Proszę, komentujcie. Wiem, że truje o tym, ale naprawdę z Waszą motywacją o wiele lepiej się pracuje.
3. Dziękuję za ponad 3000 wejść. Jestem pod ogromny wrażeniem i straaaaasznie Wam dziękuję <3
4. Jeżeli chcecie, możecie zostawiać swoje opinie pod tagiem #INGAPL na TT. Będzie mi bardzo miło, a przy okazji pomożecie mi rozsławić bloga.

5 komentarzy:

  1. genialny,ale dlaczego taki krótki..? chętnie bym ci pomogła,ale z internetu korzystam najczęściej w telefonie a mój laptop jest popsuty masakra ale cię wspieram pozdrawiam @vampsmyloves_

    OdpowiedzUsuń
  2. Aa kocham. Wrzucaj co tydzień

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham, kocham, kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nfhfdskfhkusdygfer *.*

    OdpowiedzUsuń

Szablon by Selly